- Cieszę się, że nie jestem gwiazdą rocka i nie muszą stale zabiegać o popularność. Moja twórczość żyje własnym życiem – mówił Maciej Bieszczad podczas czwartkowego spotkania w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Wieluniu. Gość odpowiadał na pytania Iwony Podeszwy, dyrektor biblioteki, a także czytał swoje wiersze.
Maciej Bieszczad jest autorem czterech tomików wydanych drukiem, publikuje w ogólnopolskich czasopismach literackich, jest laureatem prestiżowych nagród i wyróżnień, a od ubiegłego roku stypendystą ministra kultury i dziedzictwa narodowego, co zaowocuje wydaniem zbioru opowiadań. O literackiej drodze opowiada w skupieniu, głęboko refleksyjnie, starannie dobiera słowa, podkreślając tym ciężar gatunkowy swojej poezji, a jednocześnie potrafi „kupić” publiczność dystansem do siebie i humorem.
- Jako poeta cały czas na coś czekam. Na natchnienie, pomysł, na lepsze zrozumienie problemu, którym się zajmuję. Wreszcie długo przychodzi mi czekać na jakąkolwiek odpowiedź z czasopism literackich – mówił z uśmiechem Maciej Bieszczad. - Cieszę się, że wybrałem drogę trudną, wyboistą, drogę konfrontacji. Więcej wierszy zniszczyłem niż opublikowałem. Mój ulubiony przycisk na klawiaturze komputera to „backspace”.
Maciej Bieszczad od lat współpracuje z wieluńskimi instytucjami kultury, od niedawna prowadzi klub literacki dla uzdolnionej młodzieży w „domku harcerza”. Występ wokalistek z tej placówki Katarzyny Panaszek i Julii Zadwornej uatrakcyjnił spotkanie z poetą. Cykl „Ludzie i ich pasje”, organizowany od kilkunastu lat, to wspólna inicjatywa MiGBP oraz Towarzystwo Przyjaciół Wielunia. Więcej o autorze można przeczytać TUTAJ
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?