Przypomnijmy, że Rozes tworzy w niezmiennym składzie:
- Bartek Graczyk (gitara, wokal, teksty);
- Piotr Fischer (gitara);
- Bartek Lewandowski (bas);
- Grzegorz Pawlak (perkusja).
- Stawiamy na własną twórczość. Jest to trudna droga, ale taka formułę przyjęliśmy na początku i tego się trzymamy - podkreślają artyści i dodają: - Jesteśmy całkowicie niezależnym zespołem rockowym, który podąża własna drogą. W okresie swojej działalności nagraliśmy i wydaliśmy własnym sumptem dwie płyty. Zdobyliśmy Grand Prix i nagrodę dziennikarzy muzycznych na toruńskim festiwalu niezależnej twórczości artystycznej "Katar", uchodzącym za najbardziej prestiżowy w naszym województwie.
Przypomnijmy, że po nagraniu drugiej płyty zespół otrzymał propozycje podpisania kontraktu z dużą, niezależną wytwórnią płytową. - Na żądanie wytwórni musieliśmy usunąć wszystkie materiały z sieci. Był duży nacisk na zmianę nazwy oraz żądano od nas całkowitej dyspozycyjności, co oznaczało zrezygnowanie z pracy zarobkowej, jaką każdy z nas wykonywał, bez żadnych gwarancji w obszarze finansowym ze strony wytwórni. Wydawca miał bardzo konkretne wymagania odnośnie naszej twórczości, mieliśmy skupić się tylko i wyłącznie na tworzeniu prostych, banalnych i szybko wpadających w ucho piosenek. Postanowiliśmy spróbować, nie zatracając przy tym ducha naszej muzy, jednakże żadna z 30-40 roboczych propozycji piosenek nie uzyskała akceptacji - tłumaczą artyści. Przez dwa lata trwali w tej relacji. Ostatecznie rozwiązali umowę. Zaczęli tworzyć "po swojemu". - Zaczęliśmy przykładać dużą wagę do klimatu utworów, kładliśmy nacisk na nastrój, jaki chcemy wywołać w słuchaczu, bez względu na to, czy mu się to spodoba. Nasza muzyka miała od tej pory budzić głębokie emocje, docierać w nieznane zakątki duszy odbiorcy. Gdy zgromadziliśmy materiał i uznaliśmy, że jesteśmy gotowi, przyszedł czas na nagrania.
W nagraniu płyty - pomógł profesjonalista. Zdecydowali się na współpracę z Bartkiem Mielczarkiem, który na co dzień jest basistą Moniki Brodki, przez wiele lat był członkiem zespołu Sorry Boys i współpracował z wieloma polskimi artystami takimi jak Dawid Podsiadło, czy Krzysztof Zalewski. Bartek jest również znanym w branży producentem, współautorem i współproducentem m. in. niektórych utworów na płycie Moniki: "Clashes".
Żeby się udało - potrzebna była gotówka. Rozes zorganizował internetową zbiórkę - crowdfunding (w zamian za konkretnej wysokości wpłaty przekazywano np. płyty, koszulki, ofiarowano zagranie koncertu np. w prywatnym mieszkaniu). Cel udało się osiągnąć. - Z całego nowego materiału, jaki mieliśmy przygotowany wybraliśmy 5 najlepszych naszym zdaniem piosenek. Nasz album jest więc EPką, ponieważ stwierdziliśmy, że nie liczy się dla nas ilość utworów, lecz ich jakość.
Okładkę przygotowała pochodząca z Brodnicy artyska - Ala Grążawska.
Płytę będzie promował teledysk, który ukaże się w sieci. Będzie to piosenka "Najmniejsi z małych", opowiadająca o gonitwie dzisiejszego świata, o wyścigu szczurów. - Klip kręciliśmy w bardzo urokliwym miejscu w podwarszawskiej, opuszczonej fabryce papieru, gdzie podobno dawniej znajdowała się również drukarnia, w której drukowano konstytucję 3 maja. Realizacją teledysku zajął się przyjaciel zespołu, pochodzący z naszego powiatu Piotr Cyglicki. Do każdej z piosenek z płyty będą również przygotowane filmy w formie "Lyrics video".
1 grudnia zaplanowano koncert w Pubie Atmosfera (początek o godz. 21, wstęp 20 zł - w cenie płyta).
A już w piątek, 16 listopada o godz. 20 zaglądajcie na www.facebook.com/rozesband żeby obejrzeć premierę teledysku.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
