Jedyną szansą dla Różyczki jest rehabilitacja. Niestety - kosztowna. Cel aktualnej zbiórki, to niewiele ponad 30 tys. złotych. Pierwsze siedem tysięcy już jest. Pomożecie? Wiemy, że tak. Mobilizacja mieszkańców Brodnicy, powiatu brodnickiego już nie raz udowodniła, że żadna kwota nie jest straszna. Wystarczy chęć i choć kilka złotych. W grupie siła. Prawda?
Pomoc dla Róży z Brodnicy
- Mówią, że nie ma róży bez kolców. W życiu naszej Różyczki tych kolców jest wyjątkowo dużo - piszą rodzice dziewczynki na siepomaga.pl
- Serce pęka, gdy w uszach brzmi jej płacz, gdy nie można nic zrobić! A bylibyśmy w stanie zrobić wszystko, żeby tylko oszczędzić naszej córeczce cierpienia. Prosimy o pomoc!
Na stronie możecie zapoznać się z historią kilkuletniej dziewczynki...
Do szpitala, w którym się urodziła - niestety - musieli szybko wrócić.
- Myśleliśmy, że Różyczka jest zdrowa, tak mówili też lekarze. Szybko okazało się jednak, że jest inaczej. Co nas zaniepokoiło? To, że była grzeczna, cicha. Za cicha. Inni rodzice nam zazdrościli, mówiąc, że takie dziecko to spełnienie marzeń. Ale ona tylko leżała, nie ruszała się, taka maleńka, cicha, nieruchoma jak laleczka. Gdy udaliśmy się do neurologa, jedyne, co nam powiedział to to, że nasze dziecko nie ma mózgu. Niczego więcej nam nie wytłumaczył.
Te słowa nie dawały rodzicom spokoju. Szukali trafniejszej diagnozy...
Mózgowe Porażenie Dziecięce
- Okazało się, że Różyczka ma mózg, ale bardzo zniszczony. Doszło do wylewu krwi. Wylew zniszczył całą lewą półkulę. Jego ślady znaleziono też w prawej... Nikt nie był w stanie nam powiedzieć, jakie będą konsekwencje wylewu, czy Róża będzie chodzić, mówić, cokolwiek rozumieć... Czy nie będzie rośliną. Nie wiedzieliśmy nic poza tym, że rehabilitacja jest dla córeczki jedyną szansą i że jest nadzieja, bo mózg dziecka regeneruje się inaczej niż mózg dorosłego człowieka.
Różyczka zaczęła robić postępy. Choć nie czuj prawej ręki - zaczyna sobie jednak radzić lewą ręka.
Ma lekki stopień upośledzenia. Choć wszystko przychodzi jej wolniej - uczęszcza do zwykłego przedszkola.
- Wszystko rozumie... Największym wrogiem jest padaczka. Ataki są rzadkie, ale jak już przychodzą, są jak trzęsienie ziemi... Niszczą wszystko. Bardzo się ich boimy - podkreślają rodzice.
Widząc postępy dziecka - wiedza, że dzięki rehabilitacji mają wspaniałą, roześmianą córeczkę. Żeby tak pozostało - konieczne są systematyczne ćwiczenia.
Rehabilitacja - szansą na normalne życie
- To dla Róży jedyna szansa i lekarstwo. Terminy zajęć, które finansuje NFZ są tak odległe i jest ich tak mało, że w żaden sposób nie jest to w stanie jej pomóc. Pozostaje tylko prywatna rehabilitacja, płatna. Każdy dzień, w którym Róża nie ćwiczy, oddala ją od zdrowia, od samodzielności! Prosimy o pomoc. Nie chcemy nic dla siebie, tylko tego, żeby dać jej szansę. Czas ucieka. Wierzymy jednak w lepsze jutro i to, że naszej córeczce uda się mieć inne życie, lepsze życie - podkreślają rodzice.
Zbiórkę wsparło już ponad 150 osób. Do celu brakuje ok. 25 tys. złotych. Pamiętajcie - liczą się nawet drobne wpłaty. Każda przybliża do celu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
