Tomaszewski przedstawił oskarżonego jako sprawnego menedżera, który wyprowadził MPK z długów. Tomaszewski mówił, że oskarżony jest uczciwym człowiekiem, choć firmę trzymał twardą ręką, zwolniono wówczas 1000 pracowników. Wielu osobom to się nie podobało.
Tomaszewski wiedział o konflikcie między oskarżonym a Radosławem W., szefem firmy, która wygrała przetarg na budowę dwóch odcinków Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. To Radosław W., według aktu oskarżenia, miał dać szefom MPK 100 tys. zł łapówki za korzystne rozstrzygnięcie przetargu (w sumie szefowie mieli żądać 900 tys. zł).
Radosław W. po wybudowaniu dwóch odcinków ŁTR-u domagał się od MPK 38 mln zł za dodatkowo wykonane roboty. Według oskarżonego, żądania były bezpodstawne, chodziło bowiem o naprawę niedoróbek.
Tomaszewski mówił, że zorganizował spotkanie, które trwało zaledwie trzy minuty, było burzliwe, z obu stron padały inwektywy. Oskarżony nazwał Radosława W. złodziejem, a ten zagroził, że zawiadomi prokuraturę, iż MPK nie chce płacić.
W ocenie Janusza Tomaszewskiego nie jest możliwe, aby obaj szefowie żądali łapówki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?