Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sebastian Rejewski ze szkoły w Jabłonowie Pomorskim zdobył 1. miejsce w konkursie "Oni tworzyli naszą historię"

Karina Knorps-Tuszyńska
Karina Knorps-Tuszyńska
Sebastian Rejewski w roli powstańca
Sebastian Rejewski w roli powstańca Zdjęcia z pracy konkursowej Sebastiana Rejewskiego "Niedobrze samemu na świecie jest żyć, tak nie mieć nikogo, jak ten kamień być"
Sebastian Rejewski z powiatu brodnickiego zajął 1. miejsce w kategorii uczniów klas VII i VIII szkół podstawowych w konkursie "Oni tworzyli naszą historię". O pracy konkursowej, pomyśle na jej stworzenie oraz realizacji opowiada nam mama Sebastiana, Justyna Prajs.

15-letni Sebastian Rejewski został finalistą XII edycji Wojewódzkiego Konkursu im. gen. bryg. prof. Elżbiety Zawackiej "Oni tworzyli naszą historię"

15-letni Sebastian Rejewski pracę konkursową pt. "Niedobrze samemu na świecie jest żyć, tak nie mieć nikogo, jak ten kamień być" tworzył pod okiem nauczyciela historii Ewy Rzepki, będąc jeszcze uczniem Szkoły Podstawowej im. Janusza Kusocińskiego w Jabłonowie Pomorskim. Obecnie uczy się w Liceum Ogólnokształcącym w Jabłonowie Pomorskim. O tym, jakie czynniki wpłynęły na to, że praca konkursowa Sebastiana okazała się być najlepszą w swojej kategorii rozmawiamy z Justyną Prajs, mamą Sebastiana.

Jak nam mówi, Sebastian na tę nagrodę pracował od wielu lat, słuchając historii rodzinnych oraz oglądając zdjęcia i pamiątki rodzinne, które od pokoleń są ważną częścią rodziny. Zbieranie materiału było zatem procesem wieloletnim, a samo pisanie pracy konkursowej zajęło Sebastianowi około trzech tygodni. - W ułożeniu pracy pomogła opiekunka Sebastiana pani Ewa Rzepka, która jest wyjątkowa i potrafi pewne rzeczy uporządkować i odnaleźć, chociażby w dokumentach, które mamy - zaznacza mama Sebastiana.

Sebastian interesuje się historią, co potwierdza jego uczestnictwo w innych konkursach historycznych, m.in. był finalistą Wojewódzkiego Konkursu o Wielkich Polakach. Sebastian stworzył także drzewo genealogiczne, w którym są informacje o ponad 300 członkach jego rodziny.

Obok języka polskiego i matematyki, historia jest jego ulubionym przedmiotem.

- Udział w konkursie "Oni tworzyli naszą historię" wyniknął z jego zainteresowań i codziennej pracy nad tym, co się wydarzyło w naszej rodzinie. Wykorzystał wiedzę, którą zdobywał przez całe życie i dokumenty, które posiadamy w domu. Bardzo się cieszy z tej nagrody, jest szczęśliwy

- mówi nam Justyna Prajs, mama Sebastiana Rejewskiego.

Przeczytaj także:

O czym jest praca konkursowa "Niedobrze samemu na świecie jest żyć, tak nie mieć nikogo, jak ten kamień być"?

- Jest to album rodzinny, który opowiada o rodzinie Sebastiana i wydarzeniach związanych z II wojną światową - mówi nam Justyna Prajs.

Warto zaznaczyć, że już tytuł pracy konkursowej Sebastiana związany jest z jego rodziną - jest to fragment wiersza jego prababci Heleny Gorzka, która pisała wiersze w czasie wojny. Skany tych wierszy także zostały zamieszczone w pracy konkursowej. Jak mówi nam Justyna Prajs, oprócz wierszy w pracy zostało także zamieszczone drzewo genealogiczne rodziny Sebastiana.

Nastolatek opisał także historię swojego prapradziadka Józefa, który jako strażak Ochotniczej Straży Pożarnej w Góralach od razu po wybuchu II wojny światowej postanowił ratować sztandar OSP, by ten nie dostał się w ręce Niemców. Prapradziadek Józef przyniósł sztandar do domu, a jego żona zaszyła go w kożuchu. Następnie prapradziadek schował sztandar na terenie gospodarstwa. W swojej pracy Sebastian napisał: "Przechowywanie sztandaru wiązało się z narażeniem życia wszystkich domowników, gdyż jego znalezienie w gospodarstwie byłoby równoznaczne z wyrokiem śmierci dla wszystkich." Prapradziadek Sebastiana pod koniec wojny został wywieziony przez Rosjan do Charkowa i już nigdy stamtąd nie wrócił. Nikt oprócz niego nie wiedział, gdzie ukrył sztandar. To okazało się dopiero ok. 2010 r., podczas rozbiórki domu prapradziadków Sebastiana. Prapradziadek Józef sztandar schował pod belką stropową w dachu. Po jego odnalezieniu sztandar został oddany druhom z OSP w Góralach.

Zobacz zdjęcia z pracy konkursowej Sebastiana Rejewskiego:

Sebastian Rejewski, finalista konkursu "Oni tworzyli naszą historię" opisał historie członków swojej rodziny

Justyna Prajs opowiedziała nam także o historii opisanej w pracy konkursowej przez Sebastiana, a dotyczącej jego wujka Feliksa Grabowskiego, który tak jak jego brat Witold wziął udział w walkach na frontach drugiej wojny światowej. - Zawierucha wojenna ich rozdzieliła, nie mieli też informacji o swoich losach - napisał w swojej pracy Sebastian. Pełniąc służbę w Wielkiej Brytanii w polskiej kompanii Feliks zauważył kiedyś Witolda. Okazało się, że przez kilka tygodni byli obok siebie.

- Bracia padli sobie w objęcia! Nie mieli pojęcia, że przez jakiś czas byli tak blisko siebie. Obaj bracia płakali ze szczęścia, a wraz z nimi inni żołnierze. Ta sytuacja podniosła wszystkich na duchu, bo uwierzyli, że im też uda się odnaleźć rodzinę i wrócić do swoich bliskich

- napisał w pracy Sebastian.

Kolejny fragment pracy konkursowej został poświęcony pradziadkowi Sebastiana Jerzemu Gorzka. - Walczył jako ułan podczas kampanii wrześniowej. Życie uratował mu jego własny koń. Zawsze kochał bardzo konie, a kiedy został postrzelony, to koń został przy nim. Po pierwsze, ogrzewał go swoim własnym ciałem, a po drugie, mój dziadek został znaleziony, bo ktoś podszedł, widząc konia - podkreśla Justyna Prais.

Przeczytaj także:

Dla Sebastiana Rejewskiego, ucznia Liceum Ogólnokształcącego w Jabłonowie Pomorskim rodzina jest bardzo ważna

- Rodzina jest dla mnie najważniejszą wartością

- napisał w swojej pracy Sebastian. Jego słowa potwierdza praca konkursowa, w której skrupulatnie przedstawia losy swojej rodziny, także te tragiczne.

Opisał w niej m.in. historię starszego brata prababci Heleny Gorzka, który mając 5 lat wpadł do kotła z wrzątkiem wystawionego przed dom w celu wychłodzenia. W wyniku oparzeń nerki Józefa przestały pracować i po pewnym czasie zmarł. Zachowało się tylko jedno jego zdjęcie, w trumnie, również zamieszczone w pracy. Jego brat, jeszcze wtedy nieurodzony, dostał na imię Józef, na cześć wcześniej zmarłego Józefa.

Sebastian Rejewski napisał także o wujku Marianie Rejewskim, kuzynie jego dziadka, który od 1932 r. pracował nad niemiecką maszyną szyfrującą i jeszcze w tym samym roku udało się jemu i jego współpracownikom, Jerzemu Różyckiemu i Henrykowi Zygalskiemu, złamać kod niemieckich szyfrów.

W swojej pracy Sebastian wspomniał także swojego wujka Włodzimierza Wacławskiego, który podczas wojny zjadł oficjalny obiad z przyszłą królową Wielkiej Brytanii Elżbietą i jej siostrą Margaret.

To nie koniec historii opisanych przez Sebastiana.

- Jest historia Sebastiana pradziadka, który walczył u Andersa. Pisał do swojej mamy bardzo patriotyczne i czułe listy z Afryki. Te listy także się zachowały i są ich skany. Pradziadek Sebastiana, czyli mój dziadek zawsze pisał "matka" i "ojczyzna" wielkimi literami. Do tego także Sebastian nawiązuje na końcu pracy. Podkreśla, że tak jak jego pradziadek zawsze będzie pisał te dwa słowa wielką literą

- mówi Justyna Prajs.

Historia nazwiska Justyny Prajs, mamy Sebastiana Rejewskiego

Justyna Prajs powiedziała nam także, że z jej nazwiskiem wiąże się historia. Pradziadek Sebastiana, Henryk Preiss był pół-Niemcem, a pół-Polakiem, ale był wychowywany w duchu polskości. - W momencie, gdy wybuchła II wojna światowa, jak większość ludzi z terenów Pomorza i Jabłonowa Pomorskiego, przy granicy z Niemcami, został wcielony do wojska niemieckiego. Mój dziadek został ranny na początku wojny. Uciekł, gdy przebywał w szpitalu. Wstąpił do Wojska Polskiego, a ponieważ czuł się Polakiem, przyjął nazwisko Polak, na co zgodę wyraził generał Anders i tym nazwiskiem mój dziadek posługiwał się w Wojsku Polskim. Gdy wrócił z wojny, postanowił, że spolszczy swoje nazwisko - podkreśla Justyna Prajs.

Co roku laureatom wojewódzkiego konkursu im. gen. bryg. prof. Elżbiety Zawackiej "Oni tworzyli naszą historię" nagrody wręczano podczas oficjalnego spotkania. W tym roku, z uwagi na epidemię koronawirusa, nie wiadomo, czy odbędzie się taka uroczystość.

Trwa głosowanie...

Czy interesujesz się historią swojej rodziny?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brodnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto